Podsumowanie miesiąca [czerwiec]
Miesiąc, którego się
najbardziej obawiałam już za mną :) Wiązało się to z obroną pracy licencjackiej
:) Lecz nie „taki diabeł straszny jak go malują”. Napisanie pracy wymagało ode
mnie większej energii niż sama obrona. Nie potrzebnie się stresowałam :)
Mam już wakacje, a
kompletnie żadnego pomysłu jak je wykorzystam. Nie planuję nawet żadnego wypadu
z chłopakiem, jednak mam nadzieję, że jednak zorganizujemy coś na spontanie :)
Blog:
Najpopularniejszy post:
Wrocław - Złota spódnica
Co
u mnie?
W czerwcu było kilka
wyjazdów z moimi koleżankami ze studiów. Już nie będziemy się widywać tak często
jak dotychczas. Każda z nas idzie w swoją stronę, więc musiałyśmy wykorzystać
każdą okazję do wspólnego spędzenia czasu. Na początku czerwca zorganizowałyśmy
wypad na kajaki. Jako, że mieszkam
na wsi, a obok mojej wioski płynie rzeka Liwiec, nie było z tym większego
problemu :)
Wybrałam się również do Wrocławia. Wrocław to miasto, które bardzo chciałam zwiedzić od
dłuższego czasu. Po dwudniowym pobycie mam niedosyt. Jest tam tyle pięknych miejsc i roślin, że
chciałoby się tam zamieszkać. Pierwszego
dnia pobytu pogoda niestety nie dopisała. Do godziny 17 padał deszcz i ten czas
spędziliśmy w Galeriach Handlowych. Dopiero wieczorem udało mi się zobaczyć Most Tumski oraz Fontannę Multimedialną. Na szczęście drugiego dnia świeciło piękne
słońce. Zwiedziłam Zoo, Panoramę
Racławicką i Ogród Japoński. Miejsca naprawdę warte zobaczenia. Nie
spodziewałam się tak pięknego Ogrodu Zoologicznego. Ogromne, zadbane i z wieloma
gatunkami zwierząt. Najbardziej oczarowała mnie Motylarnia. Barwne i duże motyle latały po całym pomieszczeniu i
obsiadały nas z każdej strony :) To było niezwykłe doświadczenie. Zaskoczyło
mnie również jak bardzo przyjazne są tamtejsze zwierzęta. Wychylają się i
dają się pogłaskać. Coś pięknego. Cena mogłaby się wydawać wygórowana
porównując do Warszawskiego Zoo, jednak poziom jaki jest we Wrocławiu odbiega
bardzo wysoko. Nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na bilet. Warto zobaczyć
to miejsce. Jeśli chodzi o Panoramę Racławicką zaskoczyła mnie swoim rozmiarem.
Nie sądziłam, że ten obiekt jest aż taki wysoki. Niesamowite jest to jak obraz wtapia
się z przygotowaną scenerię. Zaciera się granica obrazu. Na „deser” zostawiliśmy sobie Ogród Japoński. Zwiedzaliśmy
go w szybkim tempie. Już byłam bardzo zmęczona, gdyż przez cały czas
chodziliśmy pieszo, a zwiedzanie Zoo dało się we znaki :D W ogrodzie można
zobaczyć wiele pięknych roślin, które zachwycają rozmiarem. W województwie
mazowieckim rzadko zdarzają się takie duże okazy roślin. Zazwyczaj te
niespotykane nam marzną :( Chcieliśmy iść jeszcze do Wrocławskiego Parku
Wodnego, ale niestety zabrakło czasu. Dwa dni to nadal za krótko :) Oto moja fotorelacja :)
Czerwiec to również
miesiąc Euro 2016 :) Nie przepadałam nigdy za piłką nożną,
jednak w tym roku po meczu z Irlandią, tak się w to wkręciłam, że nie opuściłam
już kolejnych meczy naszej reprezentacji i mocno im kibicowałam. Jestem naprawdę
dumna z naszych piłkarzy. Pokazali klasę i oby tak dalej :)
Ulubieniec miesiąca:
Matowa pomadka w płynie GOLDEN ROSE LONGSTAY LIQUID MATTE LIPSTICK - Niezwykle
trwała i łatwa w aplikacji. Ubolewam tylko nad tym, że jest niewiele kolorów
neutralnych. Kolor na zdjęciu to nr 4, na ustach zdecydowanie bardziej wpada w
czerwony niż róż, a wolałabym, żeby było odwrotnie.Natomiast druga pomadka (nr 1) to odcień
wpadający delikatnie w brzoskwinkę, czyli również całkiem inny niż widać na opakowaniu. Jednak pomimo tego, bardzo je polubiłam.
A Wam jak minął czerwiec? Macie już plany na wakacje? :)
Nie które zdjęcia mi się nie wyświetlają :( Piękne migawki kochana, ja to kajaków się boje;p
OdpowiedzUsuńKorzystałam z programu do robienie kolaży, może dlatego nie są widoczne. Jednak u mnie wygląda wszystko ok. A z jakiej przeglądarki korzystasz?
Usuńsame znajome miejsca widze :) lubie wroclaw:)
OdpowiedzUsuńMój przepiękny Wrocław <3
OdpowiedzUsuńRównież lubię te pomadki z Golden Rose, a za 2 tygodnie wybieram się na kajaki :D
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Z tą obroną to zwykle tak jest, dużo stresu a potem okazuje się, że nie było się czego bać;) Śliczny Wrocław, najbardziej mnie urzekł ogród japoński;) Słyszałam wiele zachwytów nad tymi pomadkami, też chcę je kupić, ale na razie zachwycam się jeszcze ich kredką;) Mam nadzieję, że jakiś ciekawy wyjazd i odpoczynek uda Wam się zorganizować;) Ja w sierpniu jadę nad morze i już nie mogę się doczekać!;)
OdpowiedzUsuńWrocław jest piękny! Świetne podsumowanie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥,
yudemere
Ogród japoński i panoramę widziałam ładne parę lat temu. Ale w zoo byłam w tam tym roku i mnie również zachwyciło :)
OdpowiedzUsuńGingerheadlife.blogspot.com
Widzę, że najważniejsze miejsca we Wrocławiu zwiedziłaś! Ale tam jest jeszcze tyle pięknych zakamarków, że mam nadzieję, że kiedyś jeszcze tu przyjedziesz :)
OdpowiedzUsuńCudownie spędziłaś czas, zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Zazdroszczę wyprawy do Wrocławia
OdpowiedzUsuńdwa dni a prawie cały Wrocław obskoczyłaś ;) niewiele Ci jeszcze zostało, piękne zdjęcia zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńSuper atrakcje, oby tak dalej ;) ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńmodoemi.blogspot.com
Ojej kochana co za piękny ogród. Uwielbiam Wrocław, ale może to głupio zabrzmi... ze zdjęć. Ale muszę tak pojechać!
OdpowiedzUsuńMasz piękną spódniczkę !!:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zdjęcie tej żyrafy :D
OdpowiedzUsuńJestem zakochana we Wrocławiu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz na blogu. :) Ani w warszawskim, ani wrocławskim zoo jeszcze nie byłam, ale do obu chętnie się wybiorę. Świetne zdjęcia zwierząt! I piękna stylizacja, szczególnie żółta spódniczka. :)
OdpowiedzUsuń